Obudziły mnie poranne promienie słońca przebijające się przez zasłonki mojego okna . Przetarłam lekko oczy, po czym usiadłam na łóżku, myśląc o wczorajszym spotkaniu z skoczkami . Czułam, że się zakochałam w Richardzie . Był bardzo przystojny . Czułam, że mam motylki w brzuchu, myśląc o nim . Miał śliczne czarne włosy i czekoladowe oczy . Miał śliczny uśmiech . Przeciągnęłam się, po czym wstałam, aby ubrać się w ulubiony komplet ubrań, zrobić makijaż i uczesać włosy . Po wszystkich wykonanych czynnościach zeszłam do kuchni na śniadanie . Zauważyłam, że nie było moich rodziców, więc postanowiłam, że zrobię sobie na co mam właściwie ochotę. Jedząc sobie śniadanie, usłyszałam pukanie do drzwi . Poszłam otworzyć . Przed moimi oczami ukazał się Richard . Nie mogłam uwierzyć, skąd on w ogóle znał mój adres .
-Hej - powiedział dając mi całusa w policzek
-Hej, skąd wiedziałeś, gdzie mieszkam ? - zapytałam ze zdziwieniem w głosie
-Tajemnica - uśmiechnął się uroczo
W tym momencie całkowicie odleciałam. Błysk w jego oczach oślepiał mnie do nieopamiętania, a jego uśmiech ? Uśmiech był jednym z najpiękniejszych na świecie . Nogi zrobiły mi się jak z waty . Ledwo na nich ustałam .
-Może gdzieś pójdziemy ? Czemu masz siedzieć sama w domu ? - powiedział
-W sumie masz rację , chodźmy gdzieś, z dala od domu najlepiej - powiedziałam z uśmiechem
- Grzeczna dziewczynka - powiedział
Po tych słowach złapał mnie za rękę i wyciągnął z domu . Zabrał mnie na spacer do parku . Rozmawialiśmy na różne tematy . Usiedliśmy na ławce . Objął mnie w pasie . Zaskoczyło mnie . Czułam, że mam rumieńce na twarzy . Sprawiał, że czułam się coraz bardziej bezpieczna .
-Melisa , mogę Ci coś powiedzieć ?- zapytał niepewnie
-Jasne
- Ja Cię ..... Kocham - powiedział , po czym jego wzrok powiędrował, gdzieś na bok
-Rich ja ... ja ... też cię kocham - powiedziałam
- Naprawdę ?- powiedział z pełnym nadziei głosem
-Tak, zakochałam się w Tobie od kiedy Cię pierwszy raz zobaczyłam - powiedziałam ściszając głos
Po tych słowach objął twarz swoimi dłońmi i czule pocałował . Zrobił to bardzo delikatnie, jakbym była z cukru, albo z waty . Kiedy przestał, poszliśmy do wesołego miasteczka. Tam kupił mi watę cukrową, trochę powariowaliśmy i czule całowaliśmy . Nim się obejrzałam musieliśmy już wracać do domu . Rich trzymał mnie za rękę, najmocniej jak potrafił. Był uroczy.
Odprowadził mnie pod sam dom. Zaczął mnie zachłannie całować . Nie mogliśmy się rozstać . Może zachowywaliśmy się jak nastolatkowie, no ale cóż . Zaprosiłam go do domu, aby nie być mu dłużna . Na szczęście nie było jeszcze w domu moich rodziców . Nie byliby zadowoleni, że przyszłam z chłopakiem . Szczerze mówiąc nie mówiłabym im do końca kim jest dla mnie Rich . Im mniej wiedzą tym lepiej śpią i nie denerwują się zbyt często . Chociaż i tak by nie musieli . Rich by się mną zaopiekował .
- Kocham Cię słońce - powiedział
- Ja ciebie też ty mój głuptasie
- Ładniejszej dziewczyny chyba by już nie znalazł - powiedział
- Nie jestem aż taką pięknością
- Dla mnie jesteś
- Kocham Cię - powiedziałam
- Ja ciebie też
Niestety Rich musiał już wracać do siebie . Przy wyjściu żegnaliśmy się dobre 30 min . Całował, przytulał, gładził mi włosy . Robił po prostu wszystko, żeby mnie tylko nie zostawić . Jednak i tak musiał iść bo było już późno . Ja zaś poszłam do pokoju i zasnęłam .